piątek, 16 sierpnia 2013

Leonetta. Rozdział 4

Byłam bardzo zdziwiona że Diego nie przyszedł na zajęcia. Rzadko mu się to zdarzało. Coś musiało się wydarzyć od naszej porannej rozmowy.
-Violu idziesz?-usłyszałam z tyłu głos Francescy.
-Tak, tak już idę-odpowiedziałam.
Wyszliśmy wszyscy razem i poszliśmy do Resto.
Usiedliśmy przy stolniku i zamówiliśmy koktajle. Cięgle myślałam o Diego. Może powinnam go była rano wysłuchać. Milion pytań kłębiło mi się w głowie. Nie potrafiłam się skupić
-Violetta wszystko w porządku?-zapytał Maxi
-Tak po prostu ma teraz parę problemów.-powiedziałam 
-A jeden z nich nazywa się Diego.-dodał Leon
-Leon proszę cię nie zaczynaj.-powiedziałam do chłopaka
-Jak to Diego? Znowu cię męczy?-zapytała z troską w głosie Camila.
Spojrzałam tylko na Leona by się już więcej w tej sprawie nie odzywał.
-Po prostu przyszedł dzisiaj rano do mnie bo chciał pogadać ale sienie zgodziłam i od tamtej pory go nie wiedziałam. Martwię się!
W tym momencie Leon wstał z krzesła i wyszedł z Resto. Oczywiście szybko za nim pobiegłam.
-Leon zatrzymaj się! O co ci chodzi!-zaczęłam krzyczeć
-O co mi chodzi? Ty się jeszcze pytasz? Martwisz się o niego. On jakoś się o ciebie nie martwił gdy spiskował z Ludmiłą.-odezwał się chłopak
Odwróciłam głowę do tyłu. Wszyscy nasi znajomi przyglądali się nam z pod baru.
-Leon masz rację. Proszę tylko nie obrażaj się na mnie. Ja cię kocham i potrzebuję cię!-ze łzami w oczach podbiegłam do chłopaka i mocno go przytuliłam.
-Ja tez cię kocham ale jeśli nadal coś czujesz do Diego to ja nie widzę dla nas przyszłości.-powiedział
Ja tylko spojrzałam w jego oczy i pocałowałam go. Ten pocałunek odpowiadał na wszystkie zadane przedtem pytania. Nie chcieliśmy już wracać do Resto więc poszliśmy do domu.
-Wejdziesz na kolację?-zapytałam się Leona 
-Z wielką przyjemnością-odpowiedział 
Złapałam go za rękę i weszliśmy do środka. Jak zwykle w domu była tylko Olga która przygotowywała kolację. Chcieliśmy niepostrzeżenie przemknąć na górę ale się nie udało.
-Ooo moja księżniczka wróciła do domu! Ooo i jest też jej książę!-powiedziała Olga gdy tylko nas zobaczyła.
Spojrzałam na Leona. Po jego minie widać było że jest nieco speszony. Olga też to chyba zobaczyła bo wróciła z powrotem do kuchni.Gdy weszliśmy do mojego pokoju nagle do Leona zadzwonił telefon. 
-Niestety będziemy musieli przełożyć wspólną kolację. Muszę szybko wracać do domu.-powiedział chłopak
-Jasne a to coś ważnego?-zapytałam
-Nie wiem. Mama kazała mi wracać. Jutro pójdziemy razem do Studio. Do jutra-odpowiedział Leon a następnie pocałował mnie w czoło na pożegnanie. 
I znowu w pokoju zostałam sama. Przyszła mi ochota na kolację więc postanowiłam że napiszę coś w pamiętniku.

Na dziś koniec! W najbliższym czasie powinien pojawić się kolejny rozdział. Nie zapomnijcie o komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz