niedziela, 1 grudnia 2013

O dwóch takich, co skradli serca!

Ostatnio kupiłam 3 numer gazety Violetta. Był tam przeprowadzony wywiad z Jorge i Diego. Postanowiłam że go wam pokarzę. 

Mediolan to pełne życia i energii miasto. Jedna z europejskich stolic mody. To tu spotykają się znawcy filmów, sztuki i reklamy decydują, co będzie na topie w kolejnych latach. Chyba nie ma lepszego miejsca, by porozmawiać z Jorge Blanco i Diego Dominguez właśnie o filmie! Praca w serialu Violetta wprowadziła chłopaków w świat magiczny i pełen niespodzianek. Młodzi aktorzy z ogromnym zainteresowaniem oglądali plakaty i komentowali ulubione filmy. I właśnie tu spotkała się z nimi nasz czytelniczka Elisa. Razem pozowali do zdjęć, śmiali się i rozmawiali o marzeniach i pragnieniach. Oto relacja z tego niezwykłego spotkania.
 

Elisa: Wasza podróż marzeń... Dokąd i z kim?
Jorge: Wiem, że moje pragnienie może się wydawać trochę dziecinne, przyznaję, ale chciałbym pojechać ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi-wszystkimi, bez wyjątków-do Disneyland.
Diego: Pewnie moja odpowiedź wyda się trochę egoistyczna i może taka jest. ale nie przychodzi mi do głowy nic innego jak samotna podróż dookoła świata. Czasem mm ochotę gdzieś się skryć i odpocząć od ludzi. By za chwilę wrócić do nich pełen energii. 

E: Gdzie spędziliście ostatnie wakacje?
J: W San Carlos de Beriloche w Argentynie, u stóp Andów! To było piękne przeżycie, spędziłem tam 0 cudownych dni. Miejsce to nazywane bywa argentyńską Szwajcarią. Można tam pojeździć na nartach, pospacerować, a jak ktoś lubi, to także się powspinać. 
D: Byłem przez 10 dni w Hiszpanii,w Madrycie. Hiszpania to mój dom. Pochodzę z Saragossy. I co mogę powiedzieć. Choć Madryt to miasto piękne i pełne życia, nie były to wakacje z prawdziwego zdarzenia! Marzy mi się morze!

E: Macie jakieś zwierzę domowe?
J: Bardzo bym chciał ale przy moim trybie życia, pełnym obowiązków i nie przywdzianych zdarzeń, nie mógłbym się nim opiekować. 
D: Mam tak samo. Dlatego dla dobra zwierząt postanowiłem ich nie mieć. 

E: Jakie jest wasze ulubione zwierzę? 
J: Nie mam jednego ulubionego zwierzęcia, tylko dwa, zresztą bardzo różne. To sokół i jaguar. Uważam, że są wspaniałe. 
D: Mam dwa ulubione zwierzęta i oba to koty: tygrysa i geparda. Ale ich nie można trzymać w domu. Gdybym miał wybrać zwierzę do towarzystwa, pozostałbym przy tej samej rodzinie i zdecydował się na kota!  

E: Gdybyście mieli czarodziejską różdżkę, do czego byście jej użyli? 
J: Ani przez chwilę nie muszę się zastanawiać. Wyleczyłbym wszystkich chorych za pomocą jednego magicznego zaklęcia. To by było coś fantastycznego. 
D: Szczerze mówiąc, nie wiem, co odpowiedzieć, bo na świecie należałoby naprawić tak wiele rzeczy, ze nie umiem wskazać tylko jednej... Nie dam rady!

E: A gdybyście mogli wybrać sobie jakąś supermoc... na co byście się zdecydowali?
J i D: Na latanie! To bez wątpienia  najbardziej niesamowita rzecz dla człowieka. Wolność na niebie, co raz wyżej i wyżej! 

E: Czy jest coś czego w sobie nie lubiliście i co udało wam się zmienić?
J: Świetnie pytanie! Ale i trudne. Od małego zawsze byłem roztargniony, wszystko gubiłem, nie tylko drobiazgi, ale nawet ubrania! Już się jednak nauczyłem setki razy sprawdzać, czy wszystko mam, zanim się gdzieś ruszę!
D: Kiedy mieszkałem z rodzicami w Hiszpanii, byłem strasznym bałaganiarzem! Koszmar, słowo daje. Ale odkąd mieszkam sam zupełnie się zmieniłem i stałem się bardziej poukładany. To kwestia przetrwania! 

E: Jorge, jak się śpiewało z amerykańską piosenkarką Bridgit Mendler? 
J: Śpiewałem z nią w serialu i było to bardzo fajne doświadczenie. Jest bardzo miła! Zawsze przychodził zjesc coś razem z nami i gawędziliśmy o rozmaitych sprawach. Jest naprawdę wielką artystką, ale i niezwykła osobowością. 

E: Dzięki za rozmowę! 

Mam nadzieje że wam się podobało. /Cami 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz